sobota, 30 marca 2013

Coś krótkiego, świątecznego

Moja spostrzegawcza córeczka (5) tłumaczy swojemu asertywnemu braciszkowi (3) (który ostro protestuje, że absolutnie nie pójdzie do kościoła, wpisując się w ten sposób w modny ostatnio nurt antyklerykalny połączony z fobią katofashystowską), że święcenie jajek będzie bardzo krótkie. Ksiądz tylko machnie pędzlem i wychodzimy. Wesołych Świąt!

1 komentarz:

  1. w końcu jest chłopakiem, intuicyjny lęk przed klerem zupełnie zrozumiały ;)
    ale moja dziecię też się nie namówiło, zrobiła piękny koszyk, którego za nic nie chciała poświęcić na święcenie :)

    OdpowiedzUsuń