niedziela, 5 stycznia 2014

Problem a wyzwanie

"Usuń ze swojego słownika słowo "problem" i zastąp je słowem "wyzwanie" a życie stanie się bardziej podniecające i interesujące" - takąż dobrą radę przeczytałam w aplikacji Motywator na swym staruszku-mądrotelefonie. No rzeczywiście coś w tym jest. Szczególnie ekscytujące mogą być na przykład problemy z parkowaniem samochodu - bo faktycznie czasem nie lada to wyzwanie znaleźć gdziekolwiek miejsce, szczególnie w centrum miasta, zwłaszcza w godzinach szczytu.
Problemy ze zdobyciem kredytu, gdy zastąpimy je proponowanym słowem, też  wydają się od razu igraszką, której należy śmiać się w twarz. Nawet jeśli jest to kamienna twarz poważnego bankowca, który po raz kolejny musi odmówić udzielenia pożyczki namolnemu klientowi. Ale, tu przychodzi z pomocą wspomniana aplikacja, "uczyń z każdej przeszkody swoją szansę" i tak upierdliwy klient próbuje swych szans dalej.
Ale wracając do meritum, mamy jeszcze problemy zdrowotne. Tak..., to rzeczywiście jest czasem wyzwanie, kiedy mamy zapalenie spojówek a pani w słuchawce mówi nam, że najbliższy wolny termin u okulisty jest za pięć miesięcy. Nie chcąc oślepnąć podejmujemy "wyzwanie" i grzecznie udajemy się na płatną wizytę.
A problemy z pamięcią? Delikwent zastępuje je słowem wyzwanie, cieszy się, życie staje się bardziej podniecające a po chwili już nie pamięta jakiego wyzwania się podjął. Bardzo to interesujące.
Ale tak naprawdę kiedy mamy prawdziwe problemy, szczególnie interpersonalne a te, jak wiadomo są zawsze największym wyzwaniem i kiedy wydaje się nam, że nie rozwiążemy danego konfliktu, bo na pewne rzeczy nie mamy wpływu, pozostaje nam powiedzieć sobie (znów korzystając ze wspomnianej aplikacji): "na świecie żyje 7 miliardów osób, a Ty pozwolisz jednej zepsuć Ci humor? Daj spokój". I tego się trzymajmy, nie pozwólmy psuć sobie humorów, zwłaszcza w poniedziałek. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz