Chcesz być widoczny? A najlepiej hen widoczny? Zajrzyj na stronę kampanii henwidoczni.pl gdzie prowadzona jest akcja przeciw ciemności. Nie umysłowej ale na ulicach, parkach, jezdni. I nie chodzi o walkę z niedziałającymi latarniami.
Otóż zbliża się sezon, kiedy przynajmniej jedno z rodziców będzie uprawiało przymusowy jogging, goniąc swą pocieszkę uczącą jeździć się na dwukołowym rowerku. Niekiedy dopiero po pracy i choć dzień mamy długi w końcu zaczyna się zmierzch. Wtedy rowerek i rodzic muszą być widoczni dla własnego bezpieczeństwa. Odblaski na kołach załatwiają sprawę.
Niektórzy zaczynają jogging z własnej nieprzymuszonej woli i wtedy odbywa się on dopiero o zmierzchu lub nawet już po. W zależności kto, gdzie mieszka oczywiście, ma do przebiegniecia conajmniej parę ulic, znam przypadki biegania wręcz po ulicy, bo nawet pobocza jakimś cudem brak. Wtedy odblask lub kamizelka, wzorem naszych północnych sąsiadów Norwegów, powinny być brane z domu automatycznie, jak bierze się kluczyki z zamiarem jazdy samochodem.
Mamy z wózkami też powinny świecić przykładem i odblaskiem. Na prawdę trudno czasem zauważyć taki wehikuł, szczególnie jeśli jest, jak mój, w kolorach ciemnych z przewagą czarnego.
Gustowny odblask oznajmia całemu światu, że oto idzie, biegnie, jedzie osoba dbająca o bezpieczeństwo swoje i innych.
Zmęczeni kierowcy niewiele widzą, ale świecący, przemieszczający się odblask, zauważą na pewno. Tak więc wyjdźmy na ulice z szablą, to jest odblaskiem, w dłoni i zawalczmy o własne bezpieczeństwo.
Acha, zawieszony na sznureczku jako breloczek może się stać ulubioną zabawką każdego niemowlaczka, który dzielnie usprawnia chwytanie przedmiotów. Oczywiście pod opieką dorosłych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz