niedziela, 14 kwietnia 2013

Kurczak z wyspy Św. Tomasza czyli po karaibsku.

Płynąc wielkim statkiem typu turystyczny po turkusowym morzu karaibskim, zawinęliśmy do odpowiednio przygotowanego portu na tropikalnej, zielonej wyspie St. Thomas. Wyspa dość górzysta, na szczyty prowadząca przez wąskie, kręte dróżki, po których wiozły turystów dżipy pozbawione szyb, lecz zaopatrzone w specjalne rury, dające dodatkowe wzmocnienie. Jazda bez trzymanki.
Momentami miałam wrażenie jakby auto pod kątem 90 stopni wspinało się, brnąc w górę. Jeszcze ciekawiej było z powrotem, gdzie widok przez przednią szybę przypominał obrazki z roller costerów, które widuje się jedynie na filmach, bo są zbyt strome, by mogły być prawdziwe.
U szczytu naszej góry czekał nas zapierający dech w piersiach widok oraz możliwość skosztowania popisowego, regionalnego dania, pachnącego słońcem, egzotyką, przyprawami i integralną z klimatem tropików wonią mleczka kokosowego. Zaciekawiona niespotykanym smakiem spytałam o przepis, który zanotowałam roboczo na papierowej serwetce.
Na koniec kupiwszy miejscowy łańcuszek na nogę, zrobiony z kolorowych koralików, popędziłam w stronę wzywającego z oddali gongiem do dalszej podróży naszego statku.
Ale przepis już miałam! Poniżej zamieszczam jego zeuropeizowaną z braku dostępności niektórych składników wersję, wypróbowaną osobiście i dzielnie dorównującą oryginałowi.
Danie dla czterech osób, chyba że komuś bardzo zasmakuje, to wtedy tylko dla trzech:
4 świeżutkie, pojedyncze piersi kurczaka
1 duże, obrane, najlepiej twarde jabłko
1 paczka rodzynek
1 paczka orzechów nerkowca
1 cebula
1 puszka mleczka kokosowego
1 opakowanie curry
oliwa do smażenia, po szczypcie: gałki muszkatałowej, cynamonu, kardamonu i soli.
Najsampierw podsmażamy pokrojonego w zgrabną kostkę kurczaka, po czym po kolei dodajemy pozostałe elementy, by na koniec zalać je mleczkiem kokosowym i dusić około 10 minut na tzw. mocnym ogniu. Zmniejszamy płomyk i dusimy około 25 minut, według upodobania co do stopnia miękkości ww składników. Podajemy z ryżem. Do dzieła!






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz