Sezon letni, jak wiadomo obfituje we wszelakie owocowe rarytasy i na szczęście pośród kół ratunkiwych i innych bibelotow można spotkać małe straganiki uginające się pod ciężarem dojrzałych owoców i warzyw. Pięknie i obficie ułożone morele, śliwki, kiście winogron ciemnych i jasnych, soczyste jabłka, różnokolorowe pożyczki, jeżyny, borówki, pomarańcze, maliny zachęcają do kupienia swymi barwami i soczystością. Tarcze słoneczników ułożone wśród kolorowych owoców nie pozwalają przejść obojętnie.
Plaża robi dobre wrażenie, woda coraz czystsza, piasek jakby bielszy, roślinność bardziej zielona. Kiedy niebo błękitne a słońce palące, szum fal koi nerwy i uspokaja, wtedy nawet można przymknac oko na niektóre pewne przykre zdarzenia typu przedziurawiona opona, która zechciala sie zepsuć akurat w sezonie. Trochę jej w tym pomoglam jadąc na kapciu pareset metrów. Pompka do dmuchanych materacy i zabawek o fantazyjnej nazwie "Pansam". Sens nazwy dotarł do nas kiedy trzeba było siłami płuc nadmuchać wszelakie koła i plastikowe skutery.
Zasypane foremki w kształcie ulubionych statków były prawdziwą tragedią.
Ale mimo wszystko nasz polski Bałtyk jest najcudowniejszy! Byle tylko nie padało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz